~
~
Azazel II Key
lat 19, choć duchem
pamięta czasy Sumerów
demon szlachetny
z rodu Key
~
Wiedzieli, że tak to się
skończy…
Jakim prawem nosi nazwisko
rodu Key? Z łaski, tak tylko i wyłącznie z łaski i wstawiennictwa
przyrodniego brata. Gdyby nie on, dziś za akademią, pod płaczącą
wierzbą, oprócz dwóch sypiących się nagrobków, stałby jeszcze
jeden. Mały i niepozorny, ale go tam nie ma. Nie ma, gdyż ten dla,
którego był przeznaczony żyje, a raczej egzystuje, gdyż na nic
innego mu nie pozwolono.
Jak czuł się Morfin Key, gdy
dowiedział się, że jego żona uciekła z jego bratem
i mają dziecko? Cóż, nie było to miłe uczucie, wiedzieć, że
osoba którą się kochało ponad życie, tak po prostu go zdradziła.
To była jego i tylko jego wina, ale po dziś dzień nie
potrafi się sam przed sobą przyznać. Znalazł ich i zabił w
szale, na oczach trzyletniego, drobnego chłopca. Tym chłopcem był
właśnie Azazel.
Liczba kar: 29871 na 3024
lata życia
obrażenia: każda kość
złamana przynajmniej po dwa razy
psychika: o dziwo
cała
Zasady rodu Key były jakie
były i miały spory wpływ na ukształtowanie się charakteru tegoż
osobnika. Co mogło wyrosnąć w z wiecznie zastraszanego dziecka,
które na dzień dobry każdego dnia bało się ruszyć w łóżka?
Potwór i nic więcej. Nawet jeśli posiadał jakieś uczucia to
stosunkowo szybko zostały z niego doszczętnie wytępione.
Przynajmniej na to wygląda.
Azazel to sarkastyczny, nazbyt
pewny siebie demon, który myśli, że ma cały świat u stóp. Nie
należy do osób, które operują kulturalnym słownictwem, czy
choćby dobrymi manierami. Jest uparty, zaborczy i nie lubi się
dzielić. Czasami wydaje się też być strasznie rozpieszczonym
bachorem. Nie uznaje praktycznie niczyjej władzy, co nie zmienia
faktu, że Lucyfera i swojego kochanego wuja boi się wręcz
panicznie. O ile tego pierwszego zwyczajnie się boi, to ten drugi
jest bardziej skomplikowaną sprawą. Zwyczajnie nie chce mu podpaść,
póki nie jest wystarczająco silny by zemścić się za rodziców.
Traktuje dziewczyny dość
przedmiotowo, właściwie to wszystkich tak traktuje. Jest apatyczny,
egoistyczny i patrzy na wszystkich z góry. Powie ci tak każdy kto
nie ma na imię Xing, Agony czy Ivy.
Zdanie tych trzech
dwóch osób na temat tego wyjątkowego osobnika jest zupełnie
inne. Może jest to spowodowane tym, że znają go lepiej niż
niekiedy on sam? Azazel po prostu nie lubi, gdy coś nie idzie po
jego myśli. Zawsze reaguje złością jak małe dziecko, tylko, że
dziecko nie zrobi ci śmiertelnej krzywdy. Twierdzenie, że ma
całkowicie zdrową psychikę, jest co najmniej błędne (bo
przecież żaden Key nie jest w 100% zdrowy psychicznie)
Bardzo łatwo go zranić i
jest strasznie wrażliwy. Niestety jego wrażliwość objawia się co
najmniej chorą agresją.
Bardziej Salvatore niż Key
Jeśli na szkolnych
korytarzach zobaczysz wysokiego, chudego chłopaka, z burzą białych
włosów, przed którym wszyscy uciekają, to tak, to on. Nie ma ani
jednej cechy wyglądu świadczącej o tym, że jego nazwisko brzmi
Key. W końcu oni zazwyczaj mają czerwone lub czarne włosy, średni
wzrost i zielone bądź szkarłatne oczy. A on? Wysoki na 189
centymetrów, blady jak kreda w sali od historii i ciut za chudy.
Posiada, zazwyczaj potargane, białe włosy i przydługą grzywką,
która bezkarnie opada my na oczy. Te posiadają co najmniej
intrygującą, miętową barwę. Oczy to zdecydowanie jego największy
atrybut, czego nie można powiedzieć o ciele. Jest chudy, ale nie
jakoś przesadnie. Nie ma mięśni, którymi mógłby się chwalić
przed napalonymi anielicami i niezbyt mu to przeszkadza. Twierdzi, że
siła fizyczna ma się nijak do pojemności pod czaszką, a tej
niestety ma dużo. Wyglądem po prostu pasuje do
rodu Salvatore, z którego pochodziła jego matka.
Będąc w formie demona, jego
włosy znacznie się wydłużają i robią się czarne. Z głowy
wyrasta para rogów, a raczej wyrastała. Jeden jest ucięty w
połowie, co wygląda co najmniej komicznie. Oczy zmieniają barwę
na krwisto czerwoną, a źrenice, choć nie zawsze, zwężają się
jak u kota. Po za tym ma jego skrzydło, gdyż drugie stracił...jakoś
kilka setek lat temu. Mało przyjemna historia, którą o dziwo lubi
się chwalić. Po za tym przez jego klatkę piersiową i brzuch
przechodzą na ukos trzy spore blizny.
Pojemność pod czaszką:
znacznie więcej niż twój telefon
ilość przeczytanych
książek: więcej niż było w Aleksandrii
w tym romansów: 3
Kiedy już całkiem nie
wiedział co robić, to w wolny czasie zaczął się uczyć. Wyszło
mu to w sumie dobrze, patrząc, że ma wręcz fotograficzną pamięć.
Czasami wydaje się, że wie wszystko o wszystkim, szczególni gdy
poprawia innych ludzi. Jego piętą Achillesową jednak na zawsze
pozostanie matematyka. Siedzi nad nią czwarty wiek i dalej jej nie
pojmuje. Poza tym zwyczajnie jest zbyt inteligentny i zbyt wygadany.
Przegada cię zawsze i zawsze będziesz mieć go dosyć. W parze z
inteligencją idzie doskonała znajomość psychiki i talent do
manipulacji. Z tym również wiążą się jego umiejętności.
Potrafi przejąć nad kimś zupełną kontrolę, tak by robił to co
Azazel sobie zażyczy. Oczywiście jest to dość męczące zadanie i
nie każdego idzie tak dobrze zmanipulować. Po za tym musi choć
odrobinę znać tę osobę, gdyż nad kimś kogo zupełnie nie zna
nie zapanuje. Im większa ilość osób zaś, tym słabiej mu to
wychodzi i po prostu opada z sił.
Po ojcu odziedziczył zdolność
do tworzenia iluzji, ale jakoś nigdy nie miał ochoty zgłębiać
tej techniki. Twierdzi, że uciekanie do uroków to tchórzostwo, tak
jak życie nimi.
Przecież liczy się tu i
teraz.
Każda, która ma szczęście
nieszczęście go spotkać/Sumire Montrose
nikt/Agony Key
tym bardziej nikt/Xing
Key
Grona wielbicielek mu nie
brak, choć i tak nie przebije to fanklubów poszczególnych inkubów
tak swoją drogą to nie przepada za tą rasą.
Właściwie zawsze znajdzie się jakaś głupia, którą zaciągnie
do łóżka. Oczywiście te myślą, że spełniły się ich
marzenia, a gdy się obudzą, jego już dawno nie ma obok. Nigdy nie
kochał i jakoś nie zamierza. Miłość osłabia, i jest to jedna z
wielu zasad jakie wpojono mu w rodzie.
Niedawno został bezczelnie
wrobiony przez brata w małżeństwo z pewną nad wyraz irytującą,
ale też intrygującą go osóbką. I gdy już zdążył się oswoić
z tą myślą, ba! Nawet zaczął trochę bardziej niż lubić ów
niewiastę, ta po prostu umarła w jego ramionach, mówiąc, że go
kocha.
Przyjaciół też jako tako
nie ma. Dogaduje się trochę z Seamusem, kiedyś z Percym, można
powiedzieć, że tolerował Nataniela, ale to tylko dlatego, że
Agony go kochała.
Jeśli już mamy nazywać
kogoś jego przyjaciółką, to tylko Agony, gdyż jakimś cudem ta
mała gnida go przejrzała. Zachowują się jak rodzeństwo,
wspierają, choć częściej uprzykrzają sobie życie. Nie ma jednak
osoby, która zna lepiej Azazela od Agony i na odwrót. On
nawet wie kiedy ona dostanie okresu.
Jest jeszcze jedna osoba,
która była dla niego tematem tabu przez dobry wiek. Teraz, gdy
wrócił ma ochotę swojego starszego brata zabić. Po prostu
zmasakrować. Ponad sto lat temu Xing zostawił go jak i ród
praktycznie na pastwę losu, i choć Azazel wie jakie były tego
powody, to jakoś nie potrafi bratu do końca przebaczyć. Wiele mu
zawdzięcza, nawet więcej niż wiele. Nie są do siebie jakoś
specjalnie podobni. Za wyjątkiem oczu. Oczy mają identyczne.
Zastępca
przewodniczącego/którego nigdy nie ma, więc yolo on rządzi
tą budą
Robi za zastępce Akiry i sam
nie wie czy się cieszyć czy nie. Fucha w radzie mu odpowiada, a
jednocześnie męczy. Lubi jednak się porządzić, a przy tym
postraszyć inne demony, nawet te znacznie od niego starsze.
Jego aktualna sytuacja w
rodzie przedstawia się co najmniej...nieciekawie. Key się
podzielili, a on póki co jest po stronie która utrzymuje władzę.
Osobiście, pragnie świętego spokoju niż świadomości, że w
każdej chwili Syriusz zrobi sobie z niego ludzką marionetkę. Ale
co poradzić? Nigdy nie był to nie będzie zdrajcą. Choć jego
siostrze wyszło to na dobre.
Kawa i książki
Cycki, ale od niedawna
celibat
Gapienie się w sufit i
czekanie na raka
Kiedy nikt nie patrzy, siada
we fotelu i czyta. Czyta wszystko, dosłownie wszystko. Zawsze musi
wiedzieć w s z y s t k o. Nie ma innej opcji! Zdarza się, że
zarywa noce byleby skończyć jakąś lekturę. Wtedy wypija litry
kawy ale Xinga i jego hektolitrów kofeiny nie przebije.
A kiedy nie ma co robić po
prostu gapi się w sufit i pali myśląc o sensie życia.
Jego myśli są po prostu
makabryczne.
Po za tym nie zaruchał ani
razu od śmierci Sumire. Oczywiście, że mówi inaczej. Po prostu
nie umie się przełamać… ale to przecież minie.
- pali tylko skręty własnej
roboty.
- w dzieciństwie dokuczał mu
kuzyn, znaczy się Christopher.
- bywa zazdrosny o Agony, ale
spokojnie. To tylko z nadmiernego przywiązania do tej życiowej
sieroty.
- znacznie bardziej jest
zazdrosny o Ivy i Mayu. Tej pierwszej to nigdy nikomu chyba nie odda.
- wychowywał córkę Xinga,
co słabo mu wyszło. Kee i tak robi co chce i kiedy chce, bo
przecież kto jej zabroni?
- mistrz gry w szachy.
- unika wf-u jak ognia.
- hetero.
- nie umie się dzielić
swoimi rzeczami, nigdy nikomu nie pożyczy swoich książek.
- nie jest ani sadystą, ani
masochistą. Jest oboma naraz.
- mieszkał we wielu
miejscach. Twierdzi, że najgorsze było Imperium Rzymskie, gdyż
zewsząd otaczali go debile, a jeden chciał go pojąć za żonę.
- robi dużo zdjęć...wszystkiemu.
Raz...dwa...trzy…
…szukam.