poniedziałek, 28 marca 2016

Maybe I am an idiot, but so handsome idiot. I still think of me. That's sweet, but I don't care. - Azazel Key

~
~

Nazywany potworem, psychopatą, krwiożerczą bestią, a w ludowych podaniach wampirem.
Spokojnie, szczepiony.


Azazel II Key
lat 19, choć duchem pamięta czasy Sumerów
demon szlachetny
z rodu Key
teoretycznie bez nazwiska

~

Wiedzieli, że tak to się skończy…
Jakim prawem nosi nazwisko rodu Key? Z łaski, tak tylko i wyłącznie z łaski i wstawiennictwa przyrodniego brata. Gdyby nie on, dziś za akademią, pod płaczącą wierzbą, oprócz dwóch sypiących się nagrobków, stałby jeszcze jeden. Mały i niepozorny, ale go tam nie ma. Nie ma, gdyż ten dla, którego był przeznaczony żyje, a raczej egzystuje, gdyż na nic innego mu nie pozwolono.
Jak czuł się Morfin Key, gdy dowiedział się, że jego żona uciekła z jego bratem i mają dziecko? Cóż, nie było to miłe uczucie, wiedzieć, że osoba którą się kochało ponad życie, tak po prostu go zdradziła. To była jego i tylko jego wina, ale po dziś dzień nie potrafi się sam przed sobą przyznać. Znalazł ich i zabił w szale, na oczach trzyletniego, drobnego chłopca. Tym chłopcem był właśnie Azazel.

Liczba kar: 29871 na 3024 lata życia
obrażenia: każda kość złamana przynajmniej po dwa razy
psychika: o dziwo cała

Zasady rodu Key były jakie były i miały spory wpływ na ukształtowanie się charakteru tegoż osobnika. Co mogło wyrosnąć w z wiecznie zastraszanego dziecka, które na dzień dobry każdego dnia bało się ruszyć w łóżka? Potwór i nic więcej. Nawet jeśli posiadał jakieś uczucia to stosunkowo szybko zostały z niego doszczętnie wytępione. Przynajmniej na to wygląda.
Azazel to sarkastyczny, nazbyt pewny siebie demon, który myśli, że ma cały świat u stóp. Nie należy do osób, które operują kulturalnym słownictwem, czy choćby dobrymi manierami. Jest uparty, zaborczy i nie lubi się dzielić. Czasami wydaje się też być strasznie rozpieszczonym bachorem. Nie uznaje praktycznie niczyjej władzy, co nie zmienia faktu, że Lucyfera i swojego kochanego wuja boi się wręcz panicznie. O ile tego pierwszego zwyczajnie się boi, to ten drugi jest bardziej skomplikowaną sprawą. Zwyczajnie nie chce mu podpaść, póki nie jest wystarczająco silny by zemścić się za rodziców.
Traktuje dziewczyny dość przedmiotowo, właściwie to wszystkich tak traktuje. Jest apatyczny, egoistyczny i patrzy na wszystkich z góry. Powie ci tak każdy kto nie ma na imię Xing, Agony czy Ivy.
Zdanie tych trzech dwóch osób na temat tego wyjątkowego osobnika jest zupełnie inne. Może jest to spowodowane tym, że znają go lepiej niż niekiedy on sam? Azazel po prostu nie lubi, gdy coś nie idzie po jego myśli. Zawsze reaguje złością jak małe dziecko, tylko, że dziecko nie zrobi ci śmiertelnej krzywdy. Twierdzenie, że ma całkowicie zdrową psychikę, jest co najmniej błędne (bo przecież żaden Key nie jest w 100% zdrowy psychicznie)
Bardzo łatwo go zranić i jest strasznie wrażliwy. Niestety jego wrażliwość objawia się co najmniej chorą agresją.

Bardziej Salvatore niż Key


Jeśli na szkolnych korytarzach zobaczysz wysokiego, chudego chłopaka, z burzą białych włosów, przed którym wszyscy uciekają, to tak, to on. Nie ma ani jednej cechy wyglądu świadczącej o tym, że jego nazwisko brzmi Key. W końcu oni zazwyczaj mają czerwone lub czarne włosy, średni wzrost i zielone bądź szkarłatne oczy. A on? Wysoki na 189 centymetrów, blady jak kreda w sali od historii i ciut za chudy. Posiada, zazwyczaj potargane, białe włosy i przydługą grzywką, która bezkarnie opada my na oczy. Te posiadają co najmniej intrygującą, miętową barwę. Oczy to zdecydowanie jego największy atrybut, czego nie można powiedzieć o ciele. Jest chudy, ale nie jakoś przesadnie. Nie ma mięśni, którymi mógłby się chwalić przed napalonymi anielicami i niezbyt mu to przeszkadza. Twierdzi, że siła fizyczna ma się nijak do pojemności pod czaszką, a tej niestety ma dużo. Wyglądem po prostu pasuje do rodu Salvatore, z którego pochodziła jego matka.
Będąc w formie demona, jego włosy znacznie się wydłużają i robią się czarne. Z głowy wyrasta para rogów, a raczej wyrastała. Jeden jest ucięty w połowie, co wygląda co najmniej komicznie. Oczy zmieniają barwę na krwisto czerwoną, a źrenice, choć nie zawsze, zwężają się jak u kota. Po za tym ma jego skrzydło, gdyż drugie stracił...jakoś kilka setek lat temu. Mało przyjemna historia, którą o dziwo lubi się chwalić. Po za tym przez jego klatkę piersiową i brzuch przechodzą na ukos trzy spore blizny.

Pojemność pod czaszką: znacznie więcej niż twój telefon
ilość przeczytanych książek: więcej niż było w Aleksandrii
w tym romansów: 3

Kiedy już całkiem nie wiedział co robić, to w wolny czasie zaczął się uczyć. Wyszło mu to w sumie dobrze, patrząc, że ma wręcz fotograficzną pamięć. Czasami wydaje się, że wie wszystko o wszystkim, szczególni gdy poprawia innych ludzi. Jego piętą Achillesową jednak na zawsze pozostanie matematyka. Siedzi nad nią czwarty wiek i dalej jej nie pojmuje. Poza tym zwyczajnie jest zbyt inteligentny i zbyt wygadany. Przegada cię zawsze i zawsze będziesz mieć go dosyć. W parze z inteligencją idzie doskonała znajomość psychiki i talent do manipulacji. Z tym również wiążą się jego umiejętności. Potrafi przejąć nad kimś zupełną kontrolę, tak by robił to co Azazel sobie zażyczy. Oczywiście jest to dość męczące zadanie i nie każdego idzie tak dobrze zmanipulować. Po za tym musi choć odrobinę znać tę osobę, gdyż nad kimś kogo zupełnie nie zna nie zapanuje. Im większa ilość osób zaś, tym słabiej mu to wychodzi i po prostu opada z sił.
Po ojcu odziedziczył zdolność do tworzenia iluzji, ale jakoś nigdy nie miał ochoty zgłębiać tej techniki. Twierdzi, że uciekanie do uroków to tchórzostwo, tak jak życie nimi.
Przecież liczy się tu i teraz.

Każda, która ma szczęście nieszczęście go spotkać/Sumire Montrose
nikt/Agony Key
tym bardziej nikt/Xing Key

Grona wielbicielek mu nie brak, choć i tak nie przebije to fanklubów poszczególnych inkubów tak swoją drogą to nie przepada za tą rasą. Właściwie zawsze znajdzie się jakaś głupia, którą zaciągnie do łóżka. Oczywiście te myślą, że spełniły się ich marzenia, a gdy się obudzą, jego już dawno nie ma obok. Nigdy nie kochał i jakoś nie zamierza. Miłość osłabia, i jest to jedna z wielu zasad jakie wpojono mu w rodzie.
Niedawno został bezczelnie wrobiony przez brata w małżeństwo z pewną nad wyraz irytującą, ale też intrygującą go osóbką. I gdy już zdążył się oswoić z tą myślą, ba! Nawet zaczął trochę bardziej niż lubić ów niewiastę, ta po prostu umarła w jego ramionach, mówiąc, że go kocha.
Zajebiste zakończenie pseudo romansu, nic tylko napisać o tym książkę i zbić fortunę jak Sparks.
Przyjaciół też jako tako nie ma. Dogaduje się trochę z Seamusem, kiedyś z Percym, można powiedzieć, że tolerował Nataniela, ale to tylko dlatego, że Agony go kochała.
Jeśli już mamy nazywać kogoś jego przyjaciółką, to tylko Agony, gdyż jakimś cudem ta mała gnida go przejrzała. Zachowują się jak rodzeństwo, wspierają, choć częściej uprzykrzają sobie życie. Nie ma jednak osoby, która zna lepiej Azazela od Agony i na odwrót. On nawet wie kiedy ona dostanie okresu.
Jest jeszcze jedna osoba, która była dla niego tematem tabu przez dobry wiek. Teraz, gdy wrócił ma ochotę swojego starszego brata zabić. Po prostu zmasakrować. Ponad sto lat temu Xing zostawił go jak i ród praktycznie na pastwę losu, i choć Azazel wie jakie były tego powody, to jakoś nie potrafi bratu do końca przebaczyć. Wiele mu zawdzięcza, nawet więcej niż wiele. Nie są do siebie jakoś specjalnie podobni. Za wyjątkiem oczu. Oczy mają identyczne.

Zastępca przewodniczącego/którego nigdy nie ma, więc yolo on rządzi tą budą

Robi za zastępce Akiry i sam nie wie czy się cieszyć czy nie. Fucha w radzie mu odpowiada, a jednocześnie męczy. Lubi jednak się porządzić, a przy tym postraszyć inne demony, nawet te znacznie od niego starsze.
Jego aktualna sytuacja w rodzie przedstawia się co najmniej...nieciekawie. Key się podzielili, a on póki co jest po stronie która utrzymuje władzę. Osobiście, pragnie świętego spokoju niż świadomości, że w każdej chwili Syriusz zrobi sobie z niego ludzką marionetkę. Ale co poradzić? Nigdy nie był to nie będzie zdrajcą. Choć jego siostrze wyszło to na dobre.

Kawa i książki
Cycki, ale od niedawna celibat
Gapienie się w sufit i czekanie na raka

Kiedy nikt nie patrzy, siada we fotelu i czyta. Czyta wszystko, dosłownie wszystko. Zawsze musi wiedzieć w s z y s t k o. Nie ma innej opcji! Zdarza się, że zarywa noce byleby skończyć jakąś lekturę. Wtedy wypija litry kawy ale Xinga i jego hektolitrów kofeiny nie przebije.
A kiedy nie ma co robić po prostu gapi się w sufit i pali myśląc o sensie życia.
Jego myśli są po prostu makabryczne.
Po za tym nie zaruchał ani razu od śmierci Sumire. Oczywiście, że mówi inaczej. Po prostu nie umie się przełamać… ale to przecież minie.

- pali tylko skręty własnej roboty.
- w dzieciństwie dokuczał mu kuzyn, znaczy się Christopher.
- bywa zazdrosny o Agony, ale spokojnie. To tylko z nadmiernego przywiązania do tej życiowej sieroty.
- znacznie bardziej jest zazdrosny o Ivy i Mayu. Tej pierwszej to nigdy nikomu chyba nie odda.
- wychowywał córkę Xinga, co słabo mu wyszło. Kee i tak robi co chce i kiedy chce, bo przecież kto jej zabroni?
- mistrz gry w szachy.
- unika wf-u jak ognia.
- hetero.
- nie umie się dzielić swoimi rzeczami, nigdy nikomu nie pożyczy swoich książek.
- nie jest ani sadystą, ani masochistą. Jest oboma naraz.
- mieszkał we wielu miejscach. Twierdzi, że najgorsze było Imperium Rzymskie, gdyż zewsząd otaczali go debile, a jeden chciał go pojąć za żonę.
- robi dużo zdjęć...wszystkiemu.


Raz...dwa...trzy…
szukam.